We’ve updated our Terms of Use to reflect our new entity name and address. You can review the changes here.
We’ve updated our Terms of Use. You can review the changes here.

P​ó​ł​noc P​ó​ł​sen P​ó​ł​dzień

by poj.wlkp

/
  • Streaming + Download

    Includes unlimited streaming via the free Bandcamp app, plus high-quality download in MP3, FLAC and more.

      7 PLN  or more

     

1.
Półsen 03:51
Hej, weź moją dłoń Ale nie kładź jej na sercu, Poprowadź ją Poprzez paleniska Suchych jesiennych dni Aż przypomni się mi Hej, zobacz, już noc Jeszcze chwilę temu sroki biły się o płot Teraz słońce zabiera palce Z twych zmęczonych brwi i rzęs więc śpij, ja napiszę coś, śpij, i położę się też. Hej, weź moje sny Zbuduj z nich wielki dom Co w zachodzie lśni Kiedy przyjdzie chmura, Ty napoisz ją dniem, Położymy w niej się Hej, zobacz... Śpij, śpij, śpij, ja położę się też
2.
Wstecz 04:57
Było mnie więcej, jestem prawie pewien Byłem, gdzie rzeki chadzają po śniegiem W świecie wiecznie środkowych spraw Patrz i nie ucz się niczego, tylko patrz W świecie wiecznie środkowych spraw Patrz i nie ucz się niczego, tylko patrz Pokazuję drogę wszystkiemu co moje, Opuszcza mnie każdy dźwięk, który stworzę Ledwo muśnie go wiatr, a znika i taje I miejsce, gdzie był, już go nie poznaje. I mimo, że wszystko ze mnie się wydostało, Mimo że wszystko ode mnie się oderwało Nic nie wie, chociaż moimi oczami Ogląda wciąż od nowa ścieżki i ściany.
3.
Złoty wir 02:28
Jeśli jestem mężczyzną, to nie wiem czym jestem Jeśli kocham miłością, to czemu wciąż nie wiem? Czym jest złota ta dziura, co w piersi mi gra? Ta ekstaza ponura, to listowie bez pnia? Jestem w miejscu O czasie To wszystko, co mam Złoty wir wciąga przeszłość w wątpliwość tych chwil Resztki iskier nadziei roztlił znów złoty wir Czym jest złota ta dziura, co w piersi mi gra? Ta ekstaza ponura, to listowie bez pnia? Jestem w miejscu O czasie To wszystko, co mam
4.
A co jeśli zmarnowałem Mój jedyny wolny dzień? Nieświadomie, nic nie robiąc Robiłem źle A co jeśli odpoczynek Już miejsce miał? W jakieś popołudnie, gdzieś W pomruku drzew, Wśród świetlnych plam.
5.
O czasie 04:43
Tak jak jest coś pięknego Pierwiastek ze wstydu całego I zmarnowanej nadziei Jak żar, co się w popiół przemienił Gdy w głębi ten płomień dostrzeżesz W radości, do której nie sięgniesz W istocie samotnej twych zgryzot Ta wściekłość i zachwyt po serca horyzont Jestem na miejscu o czasie O czasie jest myśleć najgorzej Wyławiać z przeszłości mej cząstki Co ranią, gdy złączyć je razem Jestem na miejscu o czasie O czasie jest myśleć najgorzej Wyławiać z przeszłości mej cząstki Co ranią, gdy złączyć je razem Więc kulę się, sobą stłamszony Więc krew to wylewam, to wchłaniam, I jestem - to fakt - zachwycony Jak piękna jest pustka ta marna. Jestem na miejscu o czasie O czasie jest myśleć najgorzej Wyławiać z przeszłości mej cząstki Co ranią, gdy złączyć je razem Jestem na miejscu o czasie O czasie jest myśleć najgorzej Wyławiać z przeszłości mej cząstki Co ranią, gdy złączyć je razem Jestem na miejscu o czasie, Jestem na miejscu o czasie, Jestem na miejscu o czasie, Jestem na miejscu o czasie.
6.
Terschelling 05:51
7.
Rtęć 03:54
Gdy żywe, srebrzyste Przemierzam twe fale W planety się łączą Twe cząstki nietrwałe Spomiędzy warg szklanych Uciekły w objęcia Mych zbyt młodych Tętnic i żył I żył, Czy będę żył, Nie czuję się zbyt, Och, jak chciałem żyć. Więc czekałem w nocy, Czytałem do nocy, Pisałem do nocy, Bolały mnie oczy, Do nocy pisałem, Lecz nie otrzymałem Odwrotnie ni listu Ni kartki.
8.
Ptak pikuje 03:11
Ptak Pikuje I nagle Dziękuje I widzę, Jak czuje, jak spada Niebo tłucze, pióra składa Czasami Czasami Pełen jestem i wdzięczny Czasami Czasami Nim coś powiem, Wije się ciało moje I jęczy.

about

poj.wlkp, one of 9 musical projects of polish amateur musician Jan Strach, has always been his outlet for the most depressing, intimate feelings and it is not different this time. Sadness prevails in the lyrics and the melodies alike, which as always follow the diy ethics stated in poj.wlkp's "hortifolk" manifesto, but here the instrumental tracks are much more polished and include synths, keyboards and effects, no longer leaving the acoustic guitar as the main instrument.

The melodies have been created as combination of fits of inspiration, structured improvisation and laborous calculation in order to achieve something original yet not overbearing or pretentious. Somewhere between sadcore, gothic, folk and rock, the songs penetrate an area of eternal melancholy, while taking interesting turns in chord choices, rhythm and structure.

The album took 3 years of creation in a process equally excruciating, purifying and satisfying. This is the end result, a labour of love of one person. Dark, sad and avoiding obvious solutions, and thus adhering the philosophy of every poj.wlkp album so far.

Published on Underpolen Netlabel, home of the great Polish lofi and DIY:

underpolen.bandcamp.com

credits

released November 15, 2013

Jan Strach - music, cover
little Strach - inside cover picture

license

tags

about

poj.wlkp Poznań, Poland

Melancholic hortifolk

contact / help

Contact poj.wlkp

Streaming and
Download help

Redeem code

Report this album or account

If you like poj.wlkp, you may also like: